LXII wycieczka piesza z cyklu „60+ z PTTK”

11 października 2023 r.

Celem 62 wycieczki pieszo-krajoznawczej z cyklu „60+ z PTTK” było dotarcie do ujścia Wilczej Strugi w Lubiczu Dolnym. Po drodze poznaliśmy historię Lubicza Dolnego i młynów lubickich.

Spotkaliśmy się na alei Solidarności, skąd autobusem MZK nr 115 pojechaliśmy do Lubicza Dolnego. Prowadząca, Teresa Karasiewicz, przybliżyła nam historię wsi Lubicz.

Wieś Lubicz, wzmiankowana w 1292 roku, położona nad rzeką Drwęcą, którą od 1230 roku biegła granica między ziemiami dobrzyńską a chełmińską. Należy do najstarszych osad w okolicy. W czasach krzyżackich wieś była własnością Zakonu w komturstwie toruńskim. Już w średniowieczu w osadzie istniały młyny folusz, miedziennica, papiernia i cegielnia, a w związku z nadgranicznym położeniem były tu też komora celna i trzy karczmy.

W XVIII w. czynny był tu nadal czterokołowy młyn zbożowy, tartak, kuźnica miedzi, folusz oraz największy tutejszy zakład – papiernia. Już w XVII w. zaopatrywała ona w doskonały papier wszystkie drukarskie oficyny toruńskie. W XIX w. lubicka cegielnia dostarczała cegły, m.in. na budowę twierdzy toruńskiej i obecnego kościoła garnizonowego św. Katarzyny.

Rozdział miejscowości i nazw na Lubicz Dolny i Lubicz Górny nastąpił prawdopodobnie w czasach Królestwa Polskiego, a ostatecznie został umocniony w okresie zaborów. Granica na Drwęcy podzieliła osadę. Część prawobrzeżna została włączona do zaboru pruskiego, wchodząc w skład powiatu toruńskiego.  Część lewobrzeżna znalazła się w Królestwie Polskim, pod zaborem rosyjskim – w powiecie lipnowskim. Po roku 1919 wieś znalazła się w województwie pomorskim, powiecie toruńskim (część prawobrzeżna) i województwie warszawskim, powiecie lipnowskim (część lewobrzeżna). Dopiero w roku 1938, po przyłączeniu do województwa pomorskiego powiatów wschodnich, obie części wsi połączyły się. 

            Ulicą Mostową ruszyliśmy w kierunku budynku dawnej komory celnej. Tutaj wysłuchaliśmy informacji umieszczonej na stronie OM PTTK w Toruniu przez kol. Henryka Miłoszewskiego.

Informacje zamieszczone na stronie OM PTTK w Toruniu przez kol. Henryka Miłoszewskiego.

„Lubicz Dolny –  po prawej stronie miejscowości, przed mostem na Drwęcy, jest usytuowany niewielki budynek z czerwonej cegły. W okresie panowania pruskiego od 1815 roku mieściła się w nim komora celna. W późniejszym czasie budynek jednoznacznie kojarzył się z placówką pocztową. Na odcinku granicy rosyjsko – pruskiej w bliskości Torunia znajdowało się 5 pruskich komór celnych w: Golubiu, Lubiczu (Niemieckim), Silnie, Otłoczynie (Kuta) oraz Pieczeni. Jedną z najważniejszych była komora celna w Silnie, „obsługująca” cały ruch wiślany w obie strony, z której to czerpiemy wiedzę o liczbach przepływających berlinek, statków, tratw oraz przewożonych materiałach i towarach. Tam gdzie przebiegała granica, zwykle kwitła kontrabanda. Pod koniec XIX wieku przemytnicy najchętniej przez granicę przemycali konie i bydło, które wcześniej zwykle były kradzione. Można było zarobić na rosyjskiej mące pszennej i żytniej, która od pruskiej była bielsza i czyściejsza, a że kurs rubla był w tym czasie dość niski, przeto przemyt mąki przynosił wielkie korzyści. Tytoń, buty, kalosze, rękawiczki i cukier były przemycane przez ludność nadgraniczną do Prus w ogromnych ilościach. Buty i kalosze przemycający wkładali na nogi, stare niosąc pod pachą. Kontrabanda cukrem była o wiele trudniejsza, natomiast cukierki i owoce konserwowane były przeważnie przenoszone w kieszeniach. W drugą stronę do Rosji było przemycane wszystko co się dało przenieść i przemycić, szczególnie atrakcyjne były produkty obłożone wysokim cłem. Jednym słowem kontrabandą trudniła się prawie cała nadgraniczna ludność obu krajów. Jak to wpływało na jej stan moralny, wydaje się, że nie trzeba tego dowodzić”.

Następnie ulicą Zbożową ruszyliśmy w kierunku młynów lubickich. Po drodze minęliśmy rampę, pozostałość po kolejce wąskotorowej, prowadzącej z Lubicza, przez Lipno do Sierpca. W pobliżu młynów prowadząca, Teresa Karasiewicz, zapoznała nas z artykułem Szymona Spandowskiego, zamieszczonym na łamach Nowości 13.08.2014r. „Młynarze i dyplomaci”.

Z treści artykułu wynika, że młyny w Lubiczu Dolnym produkowały mąkę przez siedem stuleci. Młyn położony kiedyś na wyspie rzecznej, pierwszy raz wspomniany w dokumentach w 1292 roku, był budowlą obronną. Bardzo interesowali się nim Krzyżacy, którzy zabiegali u króla Jagiełły o kontrolę nad młynem. Nie otrzymali jej. W 1457 roku wieś przypadła Toruniowi w podzięce za wkład jego mieszkańców w walkę z Krzyżakami. Lubicz dostarczał do kasy miejskiej dużo pieniędzy. Poza młynami znajdowały się tu również węgornia i hamernia. Z pierwszej na toruńskie stoły trafiały węgorze, w drugiej za pomocą młota, napędzanego kołem wodnym, produkowano blachy miedziane. W latach 50. XIX wieku jeden z lubickich młynów został przebudowany na papiernię, jedną z najnowocześniejszych w całej Rzeczypospolitej. Produkowany w niej papier był wykorzystywany m.in. w kancelarii miejskiej i toruńskim Gimnazjum. Wytrzymałość papieru byłą zasługą „szmaciarzy”, którzy zbierali po okolicy szmaty wykorzystywane do jego produkcji. Rok 1815 – młyn lubicki znalazł się na granicy. Lubicz Dolny przyłączyli do siebie Prusacy, Lubicz Górny stał się częścią zależnego od Rosji Królestwa Polskiego. Młyn w Lubiczu Dolnym na początku XX wieku produkował prawie sto ton mąki i kaszy dziennie. W maju 1941 roku młyn został podpalony przez członków polskiego podziemia. W odwecie Niemcy zamordowali 70 osób. Młyn odbudowali, jednak wycofując się zniszczyli silosy. Zostały one postawione na nowo w latach 70. XX wieku i zburzone niedawno, w 2014 roku.

Na terenie młynów spotkaliśmy się z panem Andrzejem Łęgowskim z Energum Drwęca, Spółka z o.o. w Lubiczu. Pan Andrzej opowiedział nam o planach zagospodarowania terenu wraz z budynkami przez prywatnego właściciela. Niestety, na planach się skończyło. Jedynym działającym elementem jest zespół jazów, turbin i pędni elektrowni wodnej, osadzonej w jedynym wyremontowanym budynku.

Ruszyliśmy wreszcie w kierunku wiaduktu kolejowego, następnie drogą gruntową do ujścia Wilczej Strugi. Rzeczka płynie sobie takim jakby jarem, w otoczeniu powalonych drzew i zakolem wpada do Drwęcy. Tutaj trochę odpoczęliśmy i ruszyliśmy w drogę powrotną. Maszerowaliśmy ul. Małgorzatowo do wiaduktu nad autostradą, dalej Leśnym Traktem do ul. Olimpijskiej.

62 wycieczkę z cyklu „60 + z PTTK” zakończyliśmy przy ul. Olimpijskiej. Przeszliśmy 6,5 km. Ta wycieczka zakończyła naszą przygodę zarówno ze Strugą Toruńską, jak i Wilczą Strugą. Może za jakiś czas powtórzymy całość.

Następna wycieczka odbędzie się 18 października 2023 roku.

Spotykamy się o godz. 10.00 w Czerniewicach na przystanku MZK Zdrojowa (NŻ).

Cel wycieczki to most autostradowy. 

(przejazd do Czerniewic autobusami MZK nr 11, 19)

Długość przejścia wyniesie ok. 5 km.

Wycieczkę poprowadzi przodownik turystyki pieszej PTTK Teresa Karasiewicz

 

Odjazd autobusu MZK nr 11:

- plac Rapackiego – godz. 9.21

Odjazd autobusu MZK nr 19:

- plac św. Katarzyny – godz. 9.37

- dworzec Wschodni PKP – godz. 9.42

- plac Daszyńskiego – 9.44

Wysiadamy w Czerniewicach na przystanku ZDROJOWA NŻ.

ZAPRASZAMY!!!

Relację przygotowała:

Teresa Karasiewicz – przewodnicząca Komisji Turystyki Pieszej PTTK.